Drelich i złoty ząb

Wyglądał niezwyczajnie. Ciemnowłosy, młody mężczyzna. Z daleka całkiem przystojny. Ubrany na luzie – ciemne dżinsy, koszulka i niedbale narzucona kurtka. Pojawił się trochę znikąd, ale kto się nad tym zastanawiał? Powiedział tylko: Nie tutaj. Tam. – wskazując na drogę. Zdziwiona odwróciłam się. Tam? Tam jest droga? A tak byłam pewna obranej przez siebie trasy!

Drugi wyglądał jeszcze zwyczajniej. A właściwie niezwyczajnie. Drelichowy fartuch, dwa cenne zęby – złoty i srebrny. Na opuszczonej stacji kolejowej zagubionej gdzieś w górach Bułgarii zapytał łamaną ruszczyzną, czy nie trzeba nam pomóc. Trzeba, owszem. Może nam coś podpowie?

Podpowiedział. Zaplanował nam całą trasę na następny dzień, znalazł nocleg w świetnych warunkach akurat na studenckie kieszenie, zaprowadził do hotelu, a następnego dnia pomachał ze stacji. Życzliwie, tak po prostu. Jak własny dziadek czy dobry wujek. Został w tyle, taki mały, niepozorny... Żadnych zwykłych oznak niezwykłości. Żadnego znaku z obrazków ani podobieństwa do postaci z amerykańskich filmów familijnych.

Na trzecią – tym razem ją – natknęłyśmy się w hotelowym korytarzu. Ta mówiła po niemiecku i podróżowała z koleżanką ze Szwecji. Już od pierwszego wejrzenia powiało życzliwością. Nie dziwiła się. Na naszą dziwną prośbę odpowiedziała uśmiechem. Chcecie wziąć prysznic w mojej łazience? Ależ proszę, nie ma sprawy. Przegadałyśmy kawał czasu.

W XXI wieku skrzydła wyszły z mody. Długie blond włosy też nie są na topie. Ani białe, powłóczyste szaty. Anioł to raczej Michael London z Autostrady do Nieba. Kobieta czy mężczyzna – to nie gra roli. Skrzydła, jak staroświecki atrybut swojej pracy wstydliwie chowają pod kurtkę Reeboka czy drelichowy fartuch. Włosy mają ścięte, czasem farbowane. Z całą siłą wtapiają się w tłum. Za nic nie chcą się wyróżniać. W czasach, kiedy jedyne anioły, w które ktoś wierzy, występują w serialu, pióra wyszły z mody. Biała szata, różdżka, aureola? Niestety, anielscy projektanci całkowicie odcięli się od tradycji. Koniec z bielą i złotem. Teraz anioły zaopatrują się na stadionie.

Mimo jednak, że wyglądają tak dla siebie niezwykle, a jednocześnie tak zwyczajnie dla nas, one ciągle są. Chociaż moda uczyniła je przezroczystymi. Nic ich nie wyróżnia. Nie widać ich na pierwszy rzut oka.

Ale one są. I czasem, w najmniej oczekiwanym momencie, znajdujemy na drodze aniele pióro...



Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz