Ikona Zmartwychwstania Chrystusa

Ewangeliści nie opisują dokładnie momentu Zmartwychwstania Jezusa, w przeciwieństwie do Ukrzyżowania. Na ikonach Prawosławie nie przedstawia momentu wyjścia Chrystusa z grobu, gdyż takie przedstawienie usuwa misterium i deformuje prawdę. Tradycja zna dwa typy ikony Zmartwychwstania: Kobiety-mironosice przy grobie i Zstąpienie Chrystusa do otchłani, przedstawiona na naszej okładce. Często podpisuje się ją "Anastasis", czyli Powstanie z martwych. Rozbite bramy otchłani leżą w kształcie krzyża na piekle, a jaśniejący światłością Chrystusa - zwycięzca otchłani i ciemności chwyta za rękę Adama, który opuszcza ciemności śmierci. Trwanie pierwszego Adama i Nowego Adama - Chrystusa - nabiera symbolicznego znaczenia. Zmartwychwstanie Chrystusa wskrzesza Adama, a wraz z nim - całą ludzkość. Wycieńczony, ponieważ powstał ze śmierci z grzechu, Adam w geście modlitewnym wyciąga rękę ku Zbawicielowi, jak kwiat do Słońca. Za nim klęczy Ewa, również pokornie i z nadzieją wyciągająca dłonie ku Słońcu Prawdy. Dalej stoi Mojżesz z tablicami przykazań oraz inni sprawiedliwi i głosiciele przyjścia Zbawiciela. Z lewej strony, ubrani w szaty królewskie stoją Dawid i Salomon oraz prorocy i Jan Chrzciciel, posłany do otchłani z misją głoszenia przyjścia Pana Życia. Duchowe i przemienione ciało Chrystusa wymyka się prawom świata, ciążeniu znaczącemu zniszczenie i śmierć.

Ikona Zmartwychwstania przywodzi na myśl także ikonę Narodzenie Chrystusa. Dzieciątko rodzi się mistycznie w sercu Hadesu. "Płomień noszący światłość ciało Boga rozjaśnia nad ziemią mroki otchłani" woła Liturgia Narodzenia. W Wielką Sobotę zaś słyszymy: "Zstąpiłeś na ziemię zbawić Adama, ale go nie znalazłeś Panie, i zstąpiłeś szukać go aż w otchłani." Narodzenie głosi zatem zmartwychwstanie i w pewnym sensie je zawiera.

Tak jak na ikonie, Chrystus zstępuje w głębię naszego bytu i wyrywa nas z ciemności. Tylko On może nas przeprowadzić z królestwa zła i śmierci do światłości - źródła Nowego Życia.

Na podst. "Ikona. Okno ku wieczności" M. Qenota opracowała A.P.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz