Artos to chleb życia, radości i nadziei. Przynosimy go z cerkwi na pamiątkę Objawienia Boskiego w dniu, gdy wszystko wokół nas sławi Pańskie Zmartwychwstanie. Towarzyszy nam potem na co dzień przypominając o tym święcie świąt. Wspiera nas w chwilach trudnych i ważnych. Podczas matury, egzaminów na studia, rozmów o pracę, skomplikowanych badań lekarskich. Jego cząstka jest dodającym nadziei towarzyszem, gdy pomoc ze strony innych ludzi nie wystarcza lub zawodzi. Przed wyjazdem w daleką podróż, matki dają nam kawałek tego Chleba, powierzając jakoby Jego opiece. Chroni On bowiem od wszystkich złych mocy oraz nie pozwala zapomnieć, kim jesteśmy i co powinno być dla nas najważniejsze. Przecież Chrystus Zmartwychwstał i pokonał zło.
Pamiętaliśmy o tym wszystkim decydując się na taką nazwę dla naszego pisma. Chcielibyśmy, abyście przynieśli nasz "Artos" do swojej domowej cerkwi i aby towarzyszył Wam w codziennej wędrówce jako głos naszej prawosławnej społeczności. Żeby przypominał, że choć jest nas niewielu, nie jesteśmy sami. I że wokół jest tyle osób spragnionych Życiodajnego Chleba. Wystarczy tylko szerzej otworzyć oczy. "Artos" powinien przypominać, że życie to trudna wędrówka ku Bogu i należy szukać właściwej drogi oraz z niej nie zbaczać, a to nie jest łatwe. Zdajemy sobie sprawę, że nasze zamierzenia brzmią ambitnie, niemal wzniośle. Powyższy tytuł jednak zobowiązuje. Wierzymy, że nasz "Artos" okaże się godny swej nazwy.
Naszym zamierzeniem jest stworzenie pisma dla nas i o nas. Pisma związanego z parafią św. Jana Klimaka w Warszawie, ale niezamykającego się tylko w jej obrębie. Poprzez zamieszczanie informacji zarówno o życiu parafii wolskiej jak i sąsiednich, chcielibyśmy przyczynić się do integracji prawosławnej społeczności. Oprócz informacji bieżących zamierzamy też czasem spoglądać wstecz, aby pokazać naszą bogatą, dziś niestety coraz częściej zapominaną tradycję oraz wkład w rozwój stolicy. Warto dowiedzieć się, kiedy na tych terenach pojawili się nasi współwyznawcy, poznać bliżej historię słynnego wolskiego cmentarza, warszawskich cerkwi. Świadomość własnego bogactwa jest naprawdę bardzo ważna. Chcielibyśmy również choć w niewielkim stopniu przybliżyć zasady naszej wiary (Zwłaszcza dla najmłodszych, do których adresujemy specjalną rubrykę, która pojawi się już w następnym numerze) oraz kultury i tradycji (m.in. cykl "Ikony"). Poza tym na naszych łamach nie zabraknie problemów nas aktualnie nurtujących. Może uda nam się stać swoistym forum dyskusji i wymiany poglądów?
Przyjęło się, że w pierwszym numerze nowego pisma redakcja wspomina także o sobie. W naszym przypadku będzie to dość skomplikowane. Po pierwsze, słowo "redakcja" jest tu może zbyt szumne ze względu na naszą ilość. Po drugie, mamy nadzieję, że to grono jeszcze się powiększy o osoby chętne do pomocy. Zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby pisać, rysować, czy wspierać nas w jakikolwiek sposób - fizyczny czy duchowy. Tworzenie takiego pisma może być wspaniałą przygodą, motywacją do głębszego poznania naszej wiary i okazją do zawarcia nowych znajomości. Owszem, trzeba włożyć trochę wysiłku, ale aby w pełni żyć, musimy coś z siebie dać.
Na razie redakcję tworzy grupa młodzieży, którą trudno scharakteryzować w kilku słowach. Pochodzimy bowiem z różnych stron Polski, studiujemy różne kierunki, część z nas pracuje. Łączy nas jednak wiara prawosławna oraz parafia św. Jana Klimaka. Tu właśnie spotykamy się na niedzielnej liturgii i zostajemy dłużej, aby pobyć wśród "swoich", czyli ludzi tak różnych, ale jednocześnie bliskich. Dla wielu z nas jest to jedyna okazja do rozmowy o sprawach duchowych, o Cerkwi, naszych świętach, o tradycji. Tak zwykle wygląda życie w mniejszości. To duże wyzwanie dla nas wszystkich, ale i mobilizacja, żeby być razem i wzajemnie się wspierać.
Oddajemy w Wasze ręce pierwszy numer naszego pisma. Pierwszy, a więc niejako eksperymentalny. Mamy nadzieję, że wszyscy - zarówno dzieci, młodzież, jak i dorośli znajdą w nim coś dla siebie. Prosimy o Wasze wrażenia i opinie. Na wszelki wypadek nieśmiało przypominamy o chrześcijańskiej wyrozumiałości, zwłaszcza wobec osób, których głównym kapitałem jest zapał, a nie doświadczenie redakcyjne. Wszystkie głosy będą jednak dla nas cenne - tworzymy przecież pismo dla nas wszystkich. Jeszcze raz zapraszamy do współpracy. Najłatwiej skontaktować się z nami w niedzielę po porannej liturgii w domu parafialnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz