Krótkie dzieje prawosławia na Wyspach Brytyjskich

Pisząc i mówiąc o prawosławiu, mamy najczęściej na myśli Kościół Wschodni, zarówno w sensie tradycji, jak i geografii. Krótka wzmianka np. o "prawosławiu na Zachodzie w VIII w." budzi w nas niedowierzanie. Jak to? Prawosławie? Tam? W krainie gotyckich katedr, organów i łaciny? Jeśli jednak przyjrzymy się Kościołowi w Europie Zachodniej w pierwszym tysiącleciu, to zobaczymy, że (za wyjątkiem Hiszpanii i cesarstwa Karola Wielkiego) wyznawał on tą samą powszechną i apostolską wiarę, którą my wyznajemy po dziś dzień w Kościele prawosławnym. Inny był jedynie język liturgiczny i lokalne obyczaje chrześcijańskie. Można więc mówić, że aż do czasów schizmy między Wschodem a Zachodem, zapoczątkowanej w XI w. przez papieskiego legata Humberta, kościół w Europie Zachodniej stanowił część Kościoła prawosławnego, a dopiero później, w następstwie schizmy, wyłoniły się rzymski katolicyzm i protestantyzm.


Jednym z największych centrów zachodniego prawosławnego chrześcijaństwa były w owym czasie Wyspy Brytyjskie, szczególnie Irlandia, zaś w Wielkiej Brytanii Walia. Któż z nas nie słyszał o św.Padraigu - Patryku, patronie Irlandczyków? Dziś czczą go nie tylko brytyjscy katolicy, ale i mieszkający tam prawosławni, a w wielu cerkwiach znaleźć można jego ikony.
Zgodnie z najstarszą tradycją pierwszą wspólnotę chrześcijańską na Wyspach Brytyjskich założył św.Józef z Arymatei. Po śmierci Chrystusa pozostał on kupcem, ale podczas licznych podróży handlowych wszędzie starał się krzewić Chrystusową wiarę, i tak stało się również w Anglii. Początkowo wyznawcami Chrystusa w Brytanii byli wyłącznie mieszkający tam Rzymianie. Współegzystowali oni z pogańskimi Celtami i Piktami. Prawdziwy rozkwit chrześcijaństwa nastąpił dopiero w początkach V w., kiedy to na Wyspy przybyli z Galii św.Germanus z Auxerre i św.Lupus z Troyes, aby zwalczać herezję pelagianizmu. W tymże czasie św.Padraig (Patryk) rozpoczyna swoją misję wśród Irlandczyków, a św.Ninian wśród Piktów. Nieco później św.Dyfed (Dawid) nawraca Walijczyków. Okazało się, że kultura celtycka, wyczulona na szacunek do wszystkich form życia, a także podkreślająca równość mężczyzn i kobiet, była dobrze przygotowana do przyjęcia Ewangelii. Od tej chwili Wyspy Brytyjskie stopniowo pokrywa sieć monasterów, z których najsłynniejszymi zostaną Iona, Lindisfarne, Clonfert, Bangor i Yarmouth. Monastery te znajdowały się pod wielkim wpływem Wschodu, za wzór stawiano sobie tam pustelników egipskich. Praktykowano tam surową ascezę, nieustanną modlitwę podobną do naszej modlitwy Jezusowej, zaś mnisi nie ścinali włosów i nie golili bród. W późniejszych wiekach opaci z Lindisfarne prowadzili ożywioną korespondencję z monasterami w Konstantynopolu, a niektórzy z nich nawet tam podróżowali. W odróżnieniu od Bizancjum, gdzie panował względny spokój i poziom wykształcenia pozostał równie wysoki, co w czasach antycznych, Zachód nękany był ciągłymi najazdami barbarzyńców. Dlatego też irlandzkie i brytyjskie monastery musiały być nie tylko centrami życia duchowego, ale i intelektualnego. Zachodnia Europa nigdy nie zdołałaby się podnieść, gdyby nie wiedza, którą przechowywano w celtyckich monasterach. Misjonarze z Irlandii i Brytanii wyruszyli również na kontynent europejski. To właśnie irlandzcy biskupi - misjonarze zaszczepili prawosławie w Belgii i Bawarii. Irlandczycy dotarli również przed Wikingami do Ameryki. Traktowane niegdyś jak naiwne bajki legendy o wielkiej podróży morskiej św.Brendana Nawigatora (założyciela monasteru w Clonfert) na Zachód są dziś uznawane przez większość historyków za prawdziwe.

Życie na Wyspach Brytyjskich nie było oczywiście idyllą. Wyspy nękane były najazdami barbarzyńców: Saksonów i Jutów, zaś niektóre plemiona celtyckie powracały na krótkie okresy do pogaństwa. Wyjątkiem byli Walijczycy, którzy raz przyjąwszy wiarę od św.Dawida, pozostali jej wierni do dzisiaj. Toczono również liczne wojny, a właściwie wojenki domowe, bo walczyły w nich jedynie drużyny rywalizujących ze sobą królów. Pomimo tego Wyspy Brytyjskie były w porównaniu do Europy Zachodniej oazą dobrobytu i prawosławnej kultury chrześcijańskiej.

Europa Zachodnia znajdowała się tymczasem pod coraz większym wpływem Franków, którzy osiągnęli szczyt swej potęgi za panowania Karola Wielkiego (768-814). Frankowie przyjęli na jego rozkaz do swojego wyznania wiary herezję filioque, co wywołało min. ostry konflikt z papieżami, którzy bronili prawosławnego sformułowania o pochodzeniu Św.Ducha wyłącznie od Ojca. Dopiero, gdy Frankom udało się osadzić na rzymskiej katedrze swojego współziomka, patriarchowie Zachodu zaczęli, i to z oporami, głosić nieprawidłową naukę. Na Zachodzie Europy stopniowo budowano podwaliny rzymskiego katolicyzmu.

Wyspy Brytyjskie znajdowały się poza tym sporem. W czasie liturgii modlono się tam nadal za cesarza chrześcijan, mając na myśli bizantyjskiego basileusa (cesarza). Kiedy w 1066 roku normański król Wilhelm Zdobywca zwyciężył pod Hastings, Anglia w ciągu kilku miesięcy otrzymała nową dynastię panującą, nową arystokrację, pańszczyznę (wcześniej nie była tam znana), nową architekturę i sztukę, i nowy język urzędowy - starofrancuski. Dla nas najważniejsze jest jednak, że wraz z Normanami Anglia otrzymała zupełnie nowy kościół. Jedną z pierwszych decyzji Wilhelma był bowiem nakaz aresztowania wszystkich urzędujących tam biskupów (większość z nich nigdy nie odzyskała wolności bądź została zamęczona) i zastąpienie ich biskupami frankońskimi. Po roku 1066 prawosławie na Wyspach Brytyjskich zaczęło ustępować miejsca rzymskiemu katolicyzmowi.

Pamięć o prawosławiu zachowała się w Anglii jeszcze przez jakiś czas. W XIV w. kościelny reformator John Wyclif napisał, że "prawdziwa wiara zachowała się jedynie na Wschodzie, wśród Greków". Prawosławie powróciło jednak na Wyspy Brytyjskie dopiero w zeszłym stuleciu, kiedy w Londynie powstało kilka cerkwi zbudowanych przez mieszkających tam greckich i syryjskich kupców. Po I Wojnie Światowej, wraz z przybyciem emigracji rosyjskiej, nastąpiły pierwsze konwersje anglikanów. Po II Wojnie osiadł w Anglii o.Sofroniusz Sacharow, uczeń św.Sylwana z Góry Atos. Założył on w Maldon monaster, który jest obecnie duchowym centrum prawosławia brytyjskiego, przyciągającym zarówno prawosławnych z urodzenia, jak i rodowitych Brytyjczyków. Monaster składa się z dwóch wspólnot, męskiej i żeńskiej, gromadzących się na wspólnej modlitwie i prowadzi min. bardzo aktywną działalność wydawniczą. Służby odprawiane są po cerkiewnosłowiańsku, lecz z obszernymi fragmentami po grecku, angielsku i francusku. Większość mnichów i mniszek to rodowici Brytyjczycy. W pobliżu jednej z prawosławnych parafii w Walii mieszka pustelnik o.Aidan. Pisze ikony i tworzy płaskorzeźby nawiązujące do celtyckiej tradycji sztuki sakralnej. Jest Walijczykiem. Brytyjczycy powoli odnajdują więc własne prawosławne korzenie a misja prawosławna w Anglii, choć powolna, już przynosi zauważalne owoce. Zakończmy więc ten tekst fragmentem prawosławnej służby ku czci św.Edwarda, króla - męczennika z X w:



Powstań, o Anglio, gotuj się, Ziemio Królów!

I wszyscy, którzy tu mieszkacie, radujcie się i śpiewajcie,

Bo oto miłość Anglii, błogosławiony król - męczennik,

Ukoronowany został przez Króla Królów,

Zakrzyknijcie więc wszyscy: Módl się nieprzerwanie do Pana Chrystusa,

By wiara prawosławna znowu rozkwitła na angielskiej ziemi!





Opracowała Pelagia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz