Hare Kriszna, Amisze, Buddyści, Świadkowie Jehowy, Mormoni – nazwy te kojarzą nam się ze znanymi religiami, ruchami religijnymi, sektami. Nazwy w większości dobrze nam znane, lecz czy naprawdę wiemy, co się za nimi kryje? Przewijają się na tyle często, że w pierwszym odruchu chce się powiedzieć: Tak, jasne. Czyż jednak po dłuższym zastanowieniu się część z nas przypadkiem nie dojdzie, do wniosku, że jednak nie wiemy, co tak dokładnie one sobą reprezentują. Dlatego też powstała w mojej głowie myśl, aby opisać w Artosie chociaż część z tych ruchów religijnych. Nie będzie to oczywiście całościowy opis danego systemu religijnego, lecz mam nadzieję, nakreśli pewien obraz.
Pierwszy na „świeczniku” stanie ruch Hare Kriszna.
Z pewnością przynajmniej raz zdarzyło wam się widzieć ludzi przebranych w żółte szatki i wyśpiewujących dziwne słowa. Cóż one oznaczają? Kriszna i Rama są imionami boga, w którego wierzą wyznawcy Kriszny. Kriszna oznacza wszechatrakcyjny, natomiast Rama – źródło wszelkiej przyjemności. Słowo Hare – określa niepojętą energię boga.
Ruch ten, w takiej postaci jaką ją widzimy lub możemy poznać obecnie, narodził się w 1965 roku, kiedy to do Stanów Zjednoczonych przybył z Indii guru Śrila Prabhupada. W rok później został zarejestrowany ISKCON (Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kriszny). Wynika stąd, że Ruch Hare Kriszna jest w zasadzie międzynarodową organizacją, a jej celem jest rozpowszechnianie monoteistycznej tradycji duchowej Indii – Waisznawizmu. Jest to ścieżka hinduistyczna ucząca oddania i miłości do osobowego boga, Kriszny (lub Wisznu).
Tradycja Waisznawizmu opiera się na objawionych księgach hinduizmu, zwanych Wedami. Krisznowcy twierdzą, iż 500 lat temu Kriszna pojawił się jako Śri Czeitanja Mahaprabhu (Mnich żyjący w 16 wieku, który był duchowy nauczycielem) i zapowiedział czas, w którym jego święte imiona Hare Kryszna i Hare Rama intonowane będą na całym świecie, a nie tylko w Indiach. Jednak dopiero w momencie pojawienia się A.C. Bhaktiwedanta Swami, który w 1965 roku wyruszył do Nowego Jorku, udało się to zrealizować (jak twierdzą Krisznowcy).
Pierwszymi wyznawcami, jakich udało mu się pozyskać, były osoby związane z ruchami hippisowskimi. Bardzo duży wpływ na tę grupę miał fakt zaangażowania się w ruch Hare Kriszna sławnych osób - G. Harrisona oraz J. Lennona, którzy byli idolami w tamtym środowisku. W Polsce pierwsi wyznawcy Hare Kriszny pojawili się w połowie lat 70-tych. Pierwszymi wyznawcami, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, były osoby wywodzące się z kręgów hippisowskich, oficjalnie ISKCON w Polsce został zarejestrowany w 1988 roku.
Obecnie na całym świecie ruch posiada około 350 świątyń, gospodarstw rolnych, szkół oraz innych instytucji. W Polsce znajdują się 4 świątynie i jedno gospodarstwo rolne.
Szacuje się, że liczba wyznawców Hare Kriszna w naszym kraju wynosi 12 tys.
ISKCON-em kieruje najwyższa rada ruchu, która początkowo składała się z 12 starszych uczniów odpowiedzialnych za misje w określonych częściach świata. Rada jest filarem, który podtrzymuje tożsamość ruchu w obliczu pojawiających się odstępstw, zwątpień i schizm po śmierci mistrza. Poniżej Rady znajdują się komórki strefowe. Każdy jej członek ma pod opieką określony obszar geograficzny. W poszczególnych państwach działają Rady Towarzystwa danego kraju. W skład takiej rady wchodzą prezydenci świątyń oraz osoba z Rady. Poniżej są już członkowie ruchu.
Filozofia ruchu opiera się na wierze, iż żyjemy w epoce upadku. W okresie tym ludzie mają trudności z rozpoznawaniem prawdy i zdobyciem prawdziwej wiedzy z powodu efektów karmy – uczynków popełnionych w poprzednich żywotach. Według wyznawców, człowiek posiada wieczną duszę, która przybiera jedno ciało i opuszcza je by przybrać inne. Większość żyjących pochłonięta jest przez mayę - iluzoryczne życie materialne i poszukiwanie przyjemności. Aby odzyskać prawdziwe
widzenie rzeczywistości potrzebujemy przewodnika duchowego oraz musimy praktykować bhakti jogę. Człowiek może zyskać wyzwolenie z koła wcieleń poprzez oddaną służbę Krisznie i rozwijaniu miłości do niego.
Jedną z podstaw praktyki świadomości Kriszny jest proces czczenia bóstw. Bóg jest osobą, która ma swoją wieczną, duchową formę. Zmysłami nie można postrzec tej formy, dlatego najwyższy pan, po to, by pomóc odnowić z nim związek manifestuje się w formie bóstw. Czyli, chociaż bóg jest jeden, może przyjmować wiele form. Celem czczenia bóstw jest dojście do zrozumienia, że jest się wiecznym sługą najwyższego pana. Każdy posiłek, który jest spożywany przez członków ruchu jest składany w ofierze bóstwu. Uważa się, że posiłki gotuje się właśnie bóstwu i cała żywność jest ofiarowana jemu, a to, co nie zostanie zjedzone przez bóstwo, może być dopiero spożywane przez wyznawców.
Wyznawcy tego ruchu wierzą w reinkarnację, a ich celem jest wyrwanie się z cyklu kolejnych reinkarnacji. Należy starać się ułożyć swoje działania tak, aby nie wywoływać w świecie żadnej reakcji. Oczywiście nie jest to możliwe, gdyż zawsze pozostawia się po sobie jakiś ślad i dlatego należy przyjmować kolejne wcielenia i w nich odbierać rezultaty swoich poprzednich działań.
Najpopularniejszą metodą uniknięcia tego jest ofiarowywanie swoich czynów Krisznie. Dzięki temu rezultaty, czyli reakcje ofiarowywanych działań spadają na boga. Aby to było możliwe, ciągle myśli się o bogu, wszystko jest robione z myślą o bogu. Aby to osiągnąć wyznawcy Kriszny powtarzają w koło imiona boga, czyli mantrują. Wtedy mają szansę na wyzwolenie się z kręgu wcieleń, co jest głównym celem wszelkich działań.
Teraz czas na coś od siebie. Trudno mi jest powiedzieć, czy HK jest sektą czy też ją nie jest. W Unii Europejskiej ruch ten został uznany za sektę destruktywną. W Holandii i Francji oraz w USA niektórzy jej członkowie byli oskarżeni o przemyt narkotyków. W Polsce czegoś takiego – zdaje się – nie stwierdzono. Jest też np. wymóg ciągłej modlitwy. Dziennie trzeba odmówić ok. 1700 modlitw. Lecz w chrześcijaństwie także zaleca się ciągłą modlitwę. Osiągnięcie stanu ciągłej modlitwy bez względu na to, co się robi, jest w Prawosławiu wysoce pożądane, lecz w naszym świecie trudne do osiągnięcia.
Jest to dla nas zupełnie obcy ruch, trudno jest ją więc oceniać patrząc z naszej perspektywy. Trzeba zwrócić uwagę na to, kogo przyciągają takie ruchy religijne, lecz to chyba jest temat na osobny artykuł. Kefas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz