Święty Patryk, oświeciciel irlandii – wyjątki z żywota


Rozwój i ekspansję chrześcijaństwo celtyckie zawdzięcza min. działalności św. Patryka. Patryk (Pádraig) urodził się w zachodniej części Wielkiej Brytanii w niezidentyfikowanym miejscu zwanym Bonnavern Taburniae w końcu czwartego wieku, a więc w okresie kiedy chrześcijaństwo dopiero dotarło do brzegów Brytanii. Jego ojciec - Kalpurnius był diakonem. Należało się więc spodziewać, że wiara w Boga była silnie zakorzeniona w jego rodzinie. Ale jako dziecko Patryk, jak później sam mówił o tym okresie, nie znał prawdziwego Boga.

Kiedy Patryk miał szesnaście lat, został porwany z rodzinnego domu (jego ojca zabito, a siostra zaginęła) i sprzedany jako niewolnik do Irlandii. W ciągu sześciu lat pobytu w Irlandii, Patryk pracował jako pastuch, pasąc stada bydła, świń i owiec. Wówczas zaczął uświadamiać sobie wiarę w Chrystusa i modlić się bardzo często. Wreszcie po sześciu latach udało mu się uciec. Ta ucieczka była związana z pewnym cudem: we śnie został nawiedzony przez anioła Wiktora, który podsunął mu pomysł ucieczki, a jednocześnie został przez niego wezwany do zaniesienia Ewangelii Irlandczykom.

Na początku piątego wieku, kościół brytyjski był pogrążony w sporach na temat prawd wiary i nabożeństw (chodziło m.in. o herazję pelagiańską). W 429 r., z Rzymu do Brytanii zostali wysłani biskupi św.św. Lupus i Germanus z misją rozwiązania sporów i umocnienia wiary i praktyk religijnych na Wyspach. Spośród kapłanów wybrali jako pierwszego Palladiusa, który miał rozpowszechnić chrześcijaństwo na terenie Irlandii.


Jednak jego podróż była bezowocna, być może z powodu braku silnej woli i szybkiego poddania się przeciwnościom. Po jego powrocie zadanie to otrzymał Patryk (uczeń Germanusa, w między czasie wyświęcony na kapłana przez papieża Celestyna), który czuł, że został wybrany na tę misję. Słyszał głosy z Irlandii wołające do niego: „Błagamy cię, święty chłopcze, przybądź do nas i zbaw nas”.


Tak więc w 432 r., Patryk (miał już wówczas 60 lat) powrócił do Irlandii i z miejsca, gdzie wcześniej był niewolnikiem rozpoczął swoją działalność misyjną. Początkowo miał trochę problemów z królem Leogarem i innymi irlandzkimi królami, aby przyjęli chrzest i chrześcijaństwo, ale w końcu udało mu się ich przekonać. Wielce prawdopodobne jest, że królowie widzieli moc i stabilizację, jaką Kościół chrześcijański może przynieść monarchii w sprawowaniu rządów nad poddanymi. Przyjęcie chrześcijaństwa mogło być także sposobem na rzucenie wyzwania mocy Druidów, którzy stawali się coraz bardziej aroganccy w stosunku do władców (szczególnie jako ich doradcy). Nie należy mieć wątpliwości, że jedną z przyczyn sukcesu Patryka była bezgraniczna wiara i przekonująca, ciężka praca. Patryk nauczał, chrzcił, modlił się (każdej nocy śpiewał 100 Psalmów, w których wychwalał Boga), wyświęcał nowych kapłanów (był już wtedy biskupem). Sypiał na płycie chodnikowej, a za poduszkę służył mu kamienny słup, zaś okrywał się mokrą narzutą. Zakładał kościoły i święte miejsca w tych samych punktach, które były święte dla druidów, co ułatwiało konwersję dla tych, którzy wciąż tkwili przy swoich starych wierzeniach. Irlandczycy mogli więc modlić się do chrześcijańskiego Boga zamiast do wielu bogów pogańskich, aby ochronił ich od otaczającego świata.

Pierwszy kościół założył Patryk w Saul (obecnie Dounpatrick) i jest to prawdopodobne miejsce jego śmierci w 461 r. Odniósł on sukces jednocząc nielicznych wyznawców chrześcijaństwa w Irlandii i nawracając wielu pogan na chrześcijan. W swojej „Spowiedzi” wyznał, że jest dłużnikiem Boga, dziękując za ogromną łaskę chrztu daną tysiącom ludzi, którzy odrodzili się w Bogu i w nim się utwierdzili, i za kapłanów, których wyświęcił.

Wiele lat po jego śmierci, niektórzy królowie Irlandii odmawiali przyjęcia nowej religii i nadal trwali w pogaństwie. Skończyło się to dopiero po śmierci ostatniego pogańskiego króla w bitwie w 561r.

Ostatnie dni życia Patryka to okres, kiedy większość Brytanii była kontrolowana przez Saksonów. Na szczęście św. Patryk stworzył w Irlandii „sanktuarium”, gdzie wiara chrześcijańska mogła kwitnąć i się rozprzestrzeniać się na pozostałe wyspy. Ten proces uległ zahamowaniu dopiero w XII w., kiedy stopniowa izolacja wyspy przyczyniła się do upadku chrześcijaństwa celtyckiego.

Zenon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz