Praskie środy

Wiadomym jest, że tradycja w Kościele Prawosławnym ma duże znaczenie. Zwykle nie chodzi tylko o tradycję przez duże T, czyli Tradycję Świętą. Często pilnujemy także tradycji pisanych małą literą. I chyba do tej drugiej grupy trzeba zaliczyć środowe spotkania na Pradze (z całym szacunkiem dla uczestników...).

Zatem, zgodnie z wieloletnią tradycją (pytanie ilu-letnią?) wraz z rozpoczęciem roku akademickiego zaczęły się też na nowo praskie spotkania. Zgodnie z tradycją są przede wszystkim dla studentów (i studentek oczywiście), zgodnie z tradycją odbywają się w środy o 19.00 w domu parafialnym na Pradze, i – również zgodnie z tradycją – prowadzi je ks. Jerzy Tofiluk.

Zaczęliśmy – jak się łatwo domyślić – od ustalenia tematów kolejnych spotkań. Ponieważ spotkania organizowane są dla studentek (i studentów oczywiście), więc to właśnie one i oni proponują tematy. Przez najbliższy semestr słuchać i rozmawiać będziemy m.in. o tym co takiego wyróżnia chrześcijaństwo spośród innych wyznań, o granicy, za którą zaczyna się herezja, o znaczeniu relikwii świętych, o istnieniu aniołów, a nawet o szeroko rozumianych obowiązkach małżeńskich. Szczegółowy plan wykładów wywieszony jest na tablicy informacyjnej przy praskim Soborze.

Oczywiście w trakcie spotkań poruszamy tysiące innych tematów. Zwykle po wykładzie następuje mniej lub bardziej burzliwa dyskusja (w zależności od zmęczenia uczestników i tego ile kolokwiów mają następnego dnia). Dyskusja się wije, skręca, zawraca i biegnie po różnych tropach; czasami nie są to wytarte ścieżki, ale przecieranie nowych szlaków – i wtedy jest najciekawiej (zupełnie jak w górach...).

Każde spotkanie rozpoczyna się czytaniem i krótkim omówieniem Pisma Świętego na dany dzień: fragmentem Listów Apostolskich i Ewangelii. Na pierwszym po wakacjach spotkaniu usłyszeliśmy fragment mówiący o należytym zachowaniu w kościele: godnym i pełnym pokory. Co ciekawe, apostoł Paweł znacznie bardziej wątpi w pokorę kobiet niż mężczyzn: szczegółowe pouczenia dotyczą właśnie kobiet, tak jakby to one z definicji (z tradycji?) były niepokorne, szczególnie jeśli chodzi o sposób bycia czy ubierania się do kościoła. Drogie Panie, co Wy na to? A może jest to temat na dyskusję w nieskończoność: może to jest podobny problem do tego, który mają ekonomiści: czy to podaż tworzy swój własny popyt, czy może to popyt kreuje podaż?

Słowem, środowe spotkania naprawdę pomagają poznać prawosławie i wyjaśnić wiele rzeczy wcześniej niezrozumiałych. Zmuszają do myślenia. Pozwalają na otwartą dyskusję nawet na najbardziej kontrowersyjne tematy. Jak ktoś to kiedyś nietypowo określił: są podniecające intelektualnie; wg mnie także duchowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz