Dlaczego św. Mikołaj daje prezenty?

Co roku w okresie przedświątecznym następuje zimowy wysyp grubych staruszków z białą brodą i w czerwonych płaszczach. To armia świętych Mikołajów, którzy z pękatymi torbami kuszą nas rozmaitymi podarunkami. Jako że studiuję ekonomię, nurtuje mnie od pewnego czasu problem: Dlaczego św. Mikołaj rozdaje prezenty za darmo? Może jest to określony rodzaj promocji lub działań marketingowych firmy Santa - Claus and Brothers? W celu rozwiania moich wątpliwości postanowiłem zasięgnąć opinii ludzi spotkanych na warszawskich ulicach.


Pytanie brzmiało : „Dlaczego św. Mikołaj daje prezenty?” Oto co zarejestrował mój dyktafon :

— Bo przez cały rok ludzie bardzo mało pamiętają o kimś, kto jest obok, kto potrzebuje tych prezentów. Dlatego dobrze jest, że zjawia się chociaż raz w roku.

— Żeby ludzie byli szczęśliwi

— Bo kocha swoje dzieci - dorosłym już nie daje prezentów

— Bo jest dobrym człowiekiem

— Żeby dzieciom uprzyjemnić życie, taka jest legenda

— Żeby po całym roku ludzie dostali jakąś nagrodą lub rózgę

Tego typu wypowiedzi przeważały. Świadczy to chyba o całkowitej niewiedzy ludzi o tym, kim jest (czy raczej był) św. Mikołaj. Część respondentów unikała konkretnej odpowiedzi - „My prezentów nie dostaliśmy, składamy reklamację”, zaś najbardziej rzeczowo brzmiały słowa paru respondentów - „św. Mikołaja nie ma”.

Ale żarty na bok. Prawdziwy św. Mikołaj żył około 1600 lat temu i był biskupem Mirr Licejskich, położonych w obecnej Turcji, które należały do jurysdykcji Kościoła Wschodniego. Chcąc więc, aby tradycji stało się zadość, powinniśmy go wyobrażać nie jako człowieka w czerwonym ornacie i pastorałem w dłoni, lecz z cebulastą mirrą i bogato zdobionym strojem liturgicznym. Także jego puszystość wydaje się nieuzasadniona, jako że biskup Mikołaj już od młodych lat prowadził żywot wstrzemięźliwy i pościł. Kościół Prawosławny czci go jako orędownika skrzywdzonych i doświadczonych przez los, obrońcę niewinnie skazanych i prześladowanych. Za swojego opiekuna wybrały go też między innymi panny na wydaniu. (dlaczego - patrz niżej) Według Ośrodka Badania Opinii Publicznej tylko 10% społeczeństwa polskiego jest świadoma, skąd naprawdę św. Mikołaj pochodzi. 65% ankietowanych utożsamia go z grubym uśmiechniętym starszym panem w czerwonym, z białymi obszyciami i długim do kostek kubraku, a 15% wie, że był biskupem, ale wiąże go z tradycją Kościoła Zachodniego.

Tak, ale co mają z nim wspólnego bożo-narodzinowe prezenty ?

Przytoczę jeden przykład z „Żywotów świętych”. W mieście Patara żył bardzo ubogi człowiek silnie doświadczony przez los. Miał trzy córki, które nie miały posagu aby wyjść za mąż. Nie widząc żadnego wyjścia, zdesperowany postanowił wyprawić córki na ulicę, aby zarabiały na przeżycie. Św. Mikołaj dowiedział się o tym (był wtedy w zastępstwie swego wuja-biskupa Patary - opiekunem miasta i diecezji) i postanowił odwieść nieszczęśnika od zgubnej decyzji, ale jako człowiek skromny i bogobojny nie chciał rozgłosu. Wieczorem, kiedy wszyscy spali, podkradł się pod dom biedaka i podrzucił mu woreczki ze złotem. Panny szczęśliwie wyszły za mąż a ów człowiek głośno dziękował Bogu za pomoc. Kiedy odkrył, kto mu pomógł, dziękował również świętemu Mikołajowi.

Być może dlatego „powołano do życia” świętego Mikołaja, który nocą po cichu przychodzi do naszych domów i nie wiadomo kiedy zastawia upragnione prezenty.

Piotr Krupicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz