Dlaczego każdej niedzieli i w okresie Pięćdziesiątnicy modlimy się w cerkwi bez klękania?

Wielokrotnie, będąc „przypadkowym przechodniem”, zauważam w czasie nabożeństw następujące zjawisko: część wiernych klęczy a część stoi i to wcale nie z powodu braku miejsca, chociaż i ten brak czasami może być przyczyną. Ci stojący uważani są często za łamiących reguły obowiązujące w cerkwi i patrzy się na nich z błyskiem wrogości czy wyższości w oku. Ponieważ należę do tzw. stojących wiernych, zacząłem się zastanawiać kto ma rację, bo czasami wzrok tych klęczących był tak powalający z nóg, że trzęsły mi się one i uginały samoczynnie (i wtedy musiała zadziałać siła woli, która na ogół wygrywała tę wewnętrzną walkę). Aby się długo nie zastanawiać i odpowiedzieć sobie i innym na dręczące mnie pytanie, spróbowałem poszperać tu i ówdzie w nadziei znalezienia odpowiedzi na "problem klęczenia". Poniżej przedstawiam wyniki tego szperania.

Jak wynika z Pisma Świętego, pokłony, klękanie i leżenie twarzą ku ziemi było praktykowane już w okresie Starego Testamentu. Król Dawid w wielu swoich psalmach mówi o pokłonach przed Bogiem lub Jego świątynią:

„Złóżcie Panu pokłon w świętej szacie” (Ps. 28:2),

„Skłonię się ku świętemu przybytkowi twemu w bojaźni przed tobą” (Ps. 5:8),

„Pójdźcie, pokłońmy się i padnijmy na twarz! Klęknijmy przed Panem, który nas uczynił” (Ps. 95:6),

„Wejdźmy do przybytków jego, padnijmy na twarz u podnóżka stóp jego” (Ps. 132:7).

Jeśli chodzi o klękanie, wiadomo że, że Prorok Daniel „… trzy razy dziennie padał na kolana, modlił się i wysławiał swojego Boga…” (Dan 6:11). Leżenie twarzą ku ziemi jest także wspominane w innych księgach Starego Testamentu. Dla przykładu: Prorocy Mojżesz i Aron błagają Boga „upadłszy na swoje oblicza” (IV Mojż 16:22), aby był miłosierny dla dzieci Izraela, które ciężko zgrzeszyły.

W Nowym Testamencie te zwyczaje zostały zachowane i występowały także w czasach ziemskiego życia Jezusa Chrystusa, który uświęcił je swoim własnym przykładem. Wiemy przecież z Ewangelii, że przed kuszeniem w Ogrodzie Getsemani, „upadł na oblicze swoje i modlił się” (Mat 26:39), „padł na ziemię i modlił się” (Mk 14:35). Po Wniebowstąpieniu Pańskim, w czasach apostolskich zwyczaj ten nadal istniał niezmieniony. Dla przykładu archidiakon Stefan „padłszy na kolana” modlił się za swoich wrogów, którzy go kamienowali (Dzieje 7:60); Apostoł Piotr, zanim wskrzesił Tabita „padł na kolana i modlił się” (Dzieje 9:40). Niezaprzeczalnym faktem jest, że w czasach pierwszych sukcesorów Apostołów i w późniejszym okresie istnienia Kościoła Chrystusowego, klęczenie, pokłony i leżenie twarzą ku ziemi było stosowane przez wiernych w czasie modlitw domowych i w czasie nabożeństw. W starożytności klęczenie było uważane za najbardziej zewnętrzną formę manifestacji modlitw, najprzyjemniejszą dla Boga. Św. Ambroży Mediolański mówi: „Pomiędzy innymi wysiłkami ascetycznymi, klęczenie ma moc łagodzenia gniewu Bożego i wywoływania Jego łaski”.

Kanony Cerkwi mówiące o pokłonach i klękaniu mające swoje odzwierciedlenie w księgach liturgicznych, a szczególnie w Typikonie i są głównie przestrzegane w monasterach. Ogólnie rzecz biorąc prawosławni wierni, którzy przejawiają zapał, mogą się modlić w świątyniach na kolanach lub „leżeć krzyżem” kiedykolwiek tylko chcą z wyłączeniem tych chwil, kiedy czyta się Ewangelię, Listy Apostolskie, Stary Testament, sześć Psalmów i kiedy głosi się kazanie. Święta Cerkiew szanuje takich ludzi i nie ogranicza ich nadgorliwych uczuć. Jednakże wyjątki dla niedziel i okresu Pięćdziesiątnicy dotyczą wszystkich. Zgodnie ze starożytną tradycją i prawem cerkiewnym, klękanie w trakcie tych dni nie powinno mieć miejsca. Ważność i podniosłość wydarzeń upamiętnianych w okresie Pięćdziesiątnicy i w każdą niedzielę (mała Pascha), wykluczają każdą zewnętrzną manifestację smutku czy lamentowania nad grzechami: na zawsze od momentu kiedy Chrystus „Wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam … i usunął go, przybiwszy do krzyża; rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi.” (Kol 2:14-15) i odkąd „…nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie” (Rzym 8:1). Z tego powodu od najwcześniejszych czasów zachowywana jest w Kościele praktyka upamiętniania zwycięstwa Chrystusa nad grzechem i śmiercią w postaci żywych i uroczystych nabożeństw bez klęczenia, które jest oznaką skruchy i żalu za czyjeś grzechy. Tertulian (pisarz z II wieku) daje świadectwo tej praktyce: „W Dniu Pana uważamy za niewłaściwe i niedozwolone poszczenie i klękanie; tak samo powinniśmy się radować w okresie między Paschą a Pięćdziesiątnicą”. Św. Piotr Aleksandryjski i Konstytucja Apostolska (Apostolic Constitution) mówią to samo.

Pierwszy Sobór Powszechny za konieczne uznał prawne związanie tego zwyczaju przez specjalny kanon obowiązujący dla całego Kościoła. Oto jego treść: „Ponieważ znajdują się tacy, którzy w dniu Pańskim i w dniach Zesłania Ducha Świętego zginają kolana, Święty Sobór postanawia, celem zaprowadzenie we wszystkich diecezjach powszechnej zasady, że wszyscy powinni zanosić do Boga modły w pozycji stojącej” (Kanon 20). Wyróżniając ten kanon, św. Bazyli Wielki wyjaśnia racjonalne przesłanki i znaczenie omawianych w nim praktyk: „Stoimy modląc się, chociaż większość nie zna powodów dlaczego tak robimy. Ma to służyć nie tylko przypomnieniu nam, że w dniu Zmartwychwstania łaski danej nam, kiedy podnosimy się ze śmierci razem z Chrystusem, powinniśmy szukać rzeczy ponad nią [śmiercią], ale ma to także służyć jako obraz przyszłych wieków… Kościół naucza swoje dzieci aby wypełniały swoje powinności modlitwy stojąc, w celu ciągłego przypominania im wiecznego życia i aby ochraniać je przed lekceważeniem warunków drogi, która ku temu życiu prowadzi. Każda niedziela także jest przypominaniem oczekiwanego Zmartwychwstania w czasach przyszłych.. …Prawo kościelne naucza nas aby stosować postawę stojącą w trakcie modlitw, co ma przenieść nasze myśli i słowa z czasów obecnych do tego, co przyjdzie w przyszłości. Ciągle klękając i podnosząc się pokazujemy w rzeczywistości naszym zachowaniem, że poprzez grzech upadliśmy na ziemię i że w wyniku miłosierdzia tego, który nas stworzył zostaniemy ponownie wezwani do nieba…” (Kanon 91 św. Bazylego Wielkiego).

Różne inne kanony uprawomocniły „nieklękanie” w niedzielę lub w okresie Pięćdziesiątnicy i podają powody, dla których klękanie jest zabronione. Wiele z nich precyzuje kiedy można, a kiedy nie można klękać: „…wyraźnie zalecamy, aby w sobotę, zgodnie z przyjętym zwyczajem, po wieczornym wejściu duchowieństwa do prezbiterium, nikt nie klękał do wieczora dnia niedzielnego, w czasie którego, po wejściu, w momencie czytania "modlitw przy jaśniejących świecach", znowuż klękamy i w ten sposób zasyłamy modlitwy do Boga. Albowiem noc po sobocie za poprzedniczkę Zmartwychwstania Zbawiciela naszego uważając, od tej chwili w duchu śpiewamy pieśni i święto z ciemności w światłość przenosząc, przez całą noc i dzień uroczyście świętujemy zmartwychwstanie” (Sobór Piąto-Szósty In Trullo, Kanon 90)

Pewne źródła podają, że modlenie się w pozycji stojącej w trakcie nabożeństw niedzielnych i związanych z okresem Pięćdziesiątnicy było przywilejem tych, którzy pozostawali w pełnej komunii z Kościołem; tzw. „grzesznicy” nie byli zwolnieni od klęczenia nawet w te dni. Ponieważ w dzisiejszych czasach trudno żyć nie grzesząc, powinniśmy ich zdaniem postępować zgodnie z „tradycją” opisaną powyżej tj. zanosić modlitwy klęcząc, niezależnie od tego co mówią na ten temat w kanonach Ojcowie Kościoła. ************

P.S. Tak a propos kanonów. Teodor Balsamon, patriarcha Antiochii i znany interpretator kanonów, powiedział: „Zachowujmy kanony, niezależnie od tego gdzie i jak są wypowiadane, … bowiem są to słowa natchnione Duchem Świętym”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz