Witamy Was wszystkich bardzo serdecznie w drugim numerze Artosa. Już nie jesteśmy takimi żółtodziobami jak poprzednio, można nawet powiedzieć, że mamy jakie takie doświadczenie...
Nasz artosowa rodzina się rozrasta. Jakaż to radość! Bo cóż może być przyjemniejszego dla rodziców niż wspaniały rozwój ich dzieci? Dołączyła do nas Ania Zadrożna, osoba dobrze nam już znana, dzięki jej zaangażowaniu przy sprzątaniu cmentarza i eksperymentom, które w związku ze swoją pracą magisterską na nas przeprowadzała. Pojawił się Andrzej Bułatowicz, który odważył się opisać swoje wrażenia z naszego tradycyjnego, majowego ogniska. Swoje refleksje zamieścił też dawny twórca Artosa, Bogdan. Nasza gazeta nabrała tez międzynarodowego charakteru poprzez korespondencję zagraniczną z dalekiej Szwajcarii. Poczta elektroniczna umożliwiła Łukaszowi Nazarko, naszemu skarbnikowi na urlopie (z pełnym kontem, tak w ogóle), dołączenie do naszej ekipy. I co, czy to nie imponujące???
My ze swojej strony mamy nadzieje, że ten numer sprawi Wam jeszcze więcej radości i satysfakcji niż poprzedni. Dokładamy wszelkich starań, żeby zawartość merytoryczna, jak i strona graficzna i estetyczna spełniały wszystkie Wasze oczekiwania. I jak zwykle czekamy na opinie i oceny. Będzie nam bardzo miło usłyszeć od Was kilka słów na temat naszej pracy, bo przynajmniej mamy dowód, że ktoś nas czyta:)
Czekamy też na nowe osoby w naszej drużynie (nam nikt nie śpiewa hymnu przed pracą, mamy więc szanse na sukces...). Lato z pewnością podsunie Wam pomysły na artykulik, małą refleksję, ostry komentarz lub po prostu sprawozdanie z ciekawego wydarzenia.
Na efekty Waszej pracy czekamy w październiku. Tymczasem życzymy wszystkim miłego wypoczynku, dużo słonecznych chwil i pełnego relaksu w ciągu letnich miesięcy.
Miłej lektury .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz