Młodzież – przyszłość, czy także teraźniejszość Cerkwi?

25 maja tego roku obchodzony był w Cerkwi Prawosławnej w Polsce podwójny jubileusz: upłynęło pięć lat od wybrania arcybiskupa Sawy na metropolitę Cerkwi, oprócz tego minęła 65-ta rocznica urodzin metropolity. Skłoniło to nas do przeprowadzenia krótkiego wywiadu z władyką. Niestety, z powodu ograniczonego czasu, jakim dysponował Jego Eminencja, wywiad miał nietypowy, korespondencyjny charakter. Prezentujemy poniżej pytania oraz odpowiedzi, jakich udzielił Zwierzchnik naszego Kościoła.

1. Na spotkaniu seminarzystów z arcybiskupem Albanii -odnosząc się do sytuacji Cerkwi Prawosławnej w Polsce -powiedział Eminencja, że znacznie więcej młodych odchodzi z Cerkwi, niż do niej przychodzi. Jaka jest skala tego zjawiska? Co, zdaniem Waszej Eminencji, powoduje taką sytuację? W jaki sposób próbuje się temu przeciwdziałać? Czy w tę swego rodzaju „walkę o młodych” powinny być zaangażowane klasztory?


Podczas spotkania z alumnami Seminarium Duchownego mówiłem o odchodzeniu młodych ludzi od Cerkwi z powodu licznych związków małżeńskich wyznaniowo mieszanych. Nasza strona często staje się słabszą, nie wytrzymuje presji psychicznej drugiej strony i zapomina o swojej Cerkwi. Zjawisko to świadczy, że nasza młodzież nie docenia znaczenia Prawosławia, albo go nie zna. Tu tkwi problem. Zakorzeniony on jest w niedostatecznym wychowaniu w rodzinie prawosławnej, lenistwie, zachwianiu hierarchii wartości, często w tzw. „mody” i „ducha czasu”.


Przeto przed Cerkwią w całości, rodziną, wychowawcami i Bractwem Młodzieży Prawosławnej stoi wielkie zadanie pracy religijno-wychowawczej. Rodzinny dom jest miejscem, w którym kształtują się poglądy dziecka co do wiary, religii, szacunku wobec drugiego człowieka. Rodzina dzisiejsza przeżywa kryzys; odczuwam jednak, że młode rodziny, które wyrosły pod wpływem Bractwa mają świadomość odpowiedzialności wychowania swoich dzieci w wierze prawosławnej, w swej kulturze prawosławnej, tradycji z zachowaniem języka swoich ojców. Do tych wartości często odwołuję się w swoich homiliach. I za pośrednictwem Waszego periodyku „Artos” wzywam każdego młodego człowieka być wiernym wartościom św. Prawosławia.

2. Czy, zdaniem Waszej Eminencji, jednym z ważniejszych powodów odpływu młodzieży z Cerkwi nie jest niezrozumiałość języka nabożeństw i kazań? Czy pewnej roli nie odgrywa tu także kalendarz nabożeństw? Obowiązywanie różnych stylów w różnych miejscowościach prowadzi czasem do nienormalnych chyba sytuacji, w których np. dwa razy świętuje się Boże Narodzenie.

Takie pytanie świadczy o małostkowości i stawianiu na łatwiznę. Człowiek wychowany od dzieciństwa w strachu Bożym i wierze nigdy nie będzie miał trudności z językiem nabożeństw i kazań oraz kalendarza.

Cerkiew nasza korzysta z języka starocerkiewno-słowiańskiego, który jest fundamentem wszystkich języków słowiańskich. Żaden inny nie jest w stanie wyrazić subtelności, piękna i bogactwa teologicznego zawartego w naszych nabożeństwach. Kazania w naszych świątyniach są wygłaszane w różnych językach w zależności od aktualnych potrzeb. Jest to piękna różnorodność, która nas ubogaca. Cerkiew w ten sposób służy wszystkim nacjom.

Jeżeli chodzi o kalendarz, to Cerkiew zachowuje obecną praktykę od 1925 roku. Parafie Polski centralnej świętują wg kalendarza gregoriańskiego, zaś pozostała Cerkiew wg juliańskiego. Na ile znam problem, dzisiaj nie da się inaczej.

3. W jaki sposób Cerkiew Prawosławna w Polsce wspiera działalność Bractwa Młodzieży Prawosławnej? Czy w związku z trudną sytuacją opisaną powyżej wsparcie to nie powinno być większe?

Cerkiew otacza Bractwo przede wszystkim swą modlitwą. Jest ona naszą Matką, Która nas wychowuje i kształtuje. A modlitwa jest rosą, która potrzebna jest dla wyschłej gleby. Ten program realizujemy za pośrednictwem opiekunów Bractw parafialnych, dekanalnych, diecezjalnych i centralnych. Poza tym, na każdym proboszczu ciąży odpowiedzialność za młodzież. Praktycznie rzecz biorąc Św. Sobór Biskupów żywo interesuje się działalnością Bractwa. Z jego ramienia opiekunem Bractwa jest Biskup Białostocki i Gdański Jakub. Ja sam chętnie uczestniczę w spotkaniach młodzieżowych. Rok rocznie biorę udział w dorocznej pielgrzymce młodzieży na św. Górze Grabarce. Cerkiew i samo Bractwo wydaje wiele literatury, która powinna być pomocną dla młodego człowieka w kształtowaniu jego horyzontów religijnych. Jest wiele możliwości – należy z nich korzystać.

4. Ostatnimi czasy zauważana jest tendencja, że coraz młodsi ludzie wyświęcani są na mnichów, a okres nowicjatu jest krótki. Z jednej strony świadczy to o zainteresowaniu młodzieży życiem klasztornym. Z drugiej jednak, niesie to niebezpieczeństwo, że pochopnie podejmowane decyzje o pozostaniu w klasztorze przyczyniać się mogą do zaniku duchowości w monasterach. Jaki jest stosunek Waszej Eminencji do tych obaw?

Odpowiem krótko. Zawsze są obawy, kiedy człowiek się żeni i kiedy składa śluby zakonne. Takie obawy mam zawsze. Mam jednak pewność, że wszystko jest możliwe, kiedy z nami jest Bóg. „Wsia mogu o ukreplajuszczem mia Iisusie”. Zawsze cieszę się, kiedy młody człowiek pragnie złożyć z siebie ofiarę Bogu. Jest to budujące zjawisko. W intencji takiego kolegi musicie się modlić i podtrzymywać go w jego życiu. Kiedy Bogu składany jest piękny kwiat – młodość – to cóż może być droższego i piękniejszego. Dzięki Bogu, że tak jest.

5. Wierni naszej Cerkwi stanowią mieszankę różnych narodowości. W związku z tym kwestie zachowania narodowości i wiary są często ściśle ze sobą łączone. Jaki jest, zdaniem Waszej Eminencji, związek między wyznaniem, a narodowością?

Prawosławnym może być i tak jest – człowiek każdej narodowości. Prawosławie służy każdemu narodowi. Eksponowanie jednej narodowości przed inną jest grzechem. W naszej Cerkwi, która jest wielonarodowościowa staramy się wszystkim służyć, w miarę naszych możliwości. Chciałbym, aby ze strony środowisk narodowych było więcej angażu i pomocy Cerkwi, a mniej dyskusji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz